Skocz do zawartości

Ostatnio napisane posty
  • dawidos_333%s - zdjęcie
    dawidos_333 napisał:
    Albo tak albo reklamować , za dużo nie ma się co przejmow...
    26 cze 2017 17:32
  • jerry46%s - zdjęcie
    jerry46 napisał:
    dzieki za odp, fajnie gdyby ktos  jeszcze sprawdzil....
    26 cze 2017 16:09
  • dawidos_333%s - zdjęcie
    dawidos_333 napisał:
    Jakiś minimalny luz mam ale naprawdę minimalny Wysłane z...
    26 cze 2017 11:58
  • jerry46%s - zdjęcie
    jerry46 napisał:
    dzieki za odpowiedz, chodzilo mi nie tyle o samo polaczen...
    26 cze 2017 11:55
  • dawidos_333%s - zdjęcie
    dawidos_333 napisał:
    Zapomniałem musiałem trochę podszlifować otwór w plastiko...
    26 cze 2017 06:12
31 sie 2014 10:41    Filonnet w Testy, opinie
- - - - -
1575 Wyświetleń
");
CamOne Infinity Monopod - recenzja by adamadam01

Dawno, dawno temu przedstawiłem Wam recenzję action kamery CamOne Infinity (). Została ona zakupiona głównie z myślą o nagrywaniu białego szaleństwa na snowboardzie czy jazdy na rowerze. W tej kwestii sprawdziła się idealnie, zamontowana do kasku, kierownicy czy bezpośrednio do deski. Dzięki kompaktowym wymiarom i dobrej jakości nagraniom przekonałem się również do niej jako kamery na co dzień. Niekoniecznie do nagrywania sportowych wyczynów, ale codziennych sytuacji, wakacji itp. Jednak wspomniane wyżej wymiary oraz kształt sprawiają, że ciężko się nią kręci z ręki, a filmy robione w ten sposób są w pewnym sensie monotonne i nie są pozbawione drgań. Zacząłem przeglądać akcesoria oferowane przez firmę ACME (producenta kamery) i w oko wpadł mi monopod, którego postanowiłem zakupić oraz przetestować. Zapraszam do lektury.


Dla niezorientowanych, monopod jest to najprostszy rodzaj statywu, składający się tylko z jednej nogi. Nie zapewnia on całkowitej stabilizacji obrazu, nie można go samodzielnie ustawić na podłożu, ale jest bardzo popularny wśród użytkowników kamer, głównie za sprawą kompaktowych wymiarów i możliwości złożenia.


Monopod firmy CamOne Infinity kosztuje od 80 do 90 zł co nie jest wygórowaną ceną (dla porównania, oryginalne monopody do kamer GoPro potrafią kosztować nawet dwa razy tyle). W zestawie dostajemy jedynie produkt właściwy, bez żadnych dodatków czy instrukcji, ale nie są one nikomu potrzebne.

Pierwsze wrażenie po wzięciu go do reki są pozytywne. Całość waży jedynie 130 gramów. Złożony monopod mierzy tylko 20 cm i możemy go rozkładać na dowolną długość (dzięki teleskopowemu systemowi otwierania) do maksymalnej długości aż 97 centymetrów, co w zupełności powinno każdemu wystarczyć. Przy gumowym uchwycie znajdziemy również pasek na nadgarstek, który chroni monopod przed wypadnięciem z reki. W przypadku uderzenia w ziemie lub o ciało, monopod się składa.

Monopod rozłożony na maksymalną długość.
Na końcu wysięgnika mamy mocowanie ze śrubą, gdzie montujemy kamerę. Miłym udogodnieniem jest fakt, iż kamerę możemy zamontować zarówno w wodoodpornej obudowie, jak również bez niej. Sama śrubka wyposażona jest w pokrętło, dzięki czemu kamerę możemy zamontować w dowolnej pozycji (360 stopni w poziomie), a cała końcówka jest ruchoma (180 stopni w pionie) co daje nam duże możliwości ustawienia obiektywu w celu uchwycenia ciekawej perspektywy.


Kamera zamontowana bez obudowy.

Kamera zamontowana w wodoodpornej obudowie.
Warto również wspomnieć, że monopod będzie pasował również do innych kamer i aparatów.

Sama budowa urządzenia jest prosta, spełnia swoje zadanie i wydaje się solidna. Jednak nie jest wolna od wad, na które muszę zwrócić uwagę:
  • Pasek na nadgarstek sprawia wrażenie trwałego i taki jest, jednak sznurek, który łączy z nim monopod, już nie bardzo. Zerwał się przy naprawdę delikatnym szarpnięciu. Na szczęście podczas ustawiania kamery, a nie w innej, mniej porządanej sytuacji.


  • Nigdzie nie znalazłem informacji, czy monopod może być używany w wodzie czy nie, dlatego uznałem, że nie ma ku temu przeciwwskazań. Podczas testów nad morzem spełniał dzielnie swoje zadanie i mnie nie zawiódł, z dwoma "ale". Po pierwsze, do środka konstrukcji dostawało się trochę wody, która wypływała raz po raz podczas składania i otwierania urządzenia. Po drugie, na śrubie przy samej kamerze zaczęły pojawiać się oznaki rdzy, ale możliwe, że spotengowało to działanie słonej wody.
Zardzewiała śrubka po dłuższym używaniu w morzu.
  • Gumowy uchwyt na rączce można łatwo przesunąć lub zagiąć, co może denerwować, np. podczas rozkładania monopodu.

Jak widać, kilka wad się znalazło, jednak na szczęście niewielkich. Dobrze, że sznurek od paska urwał się w takiej a nie innej sytuacji (np. podczas upadku na snowboardzie) dzięki czemu będę mógł wymienić go na trwalszy i godniejszy zaufania.



Czy polecam kupno monopodu posiadaczom kamer? Jak najbardziej. Taka "przedłużka" daje nam nieograniczone możliwości na nowe, ciekawe ujęcia, a ich ilość ograniczy nam jedynie nasza wyobraźnia. Przyda nam się do kręcenia codziennych sytuacji, na snowboardzie czy nartach, nad wodą oraz w każdej innej sytuacji, w której uznamy, że film "z ręki" będzie nudny. Pomimo tego, że sprzęt nie jest wolny od małych wad, warto go mieć, jeśli często korzystamy z kamery.




PLUSY:


+ cena

+ wymiary (zarówno po złożeniu jak i rozłożeniu)

+ nieograniczone możliwości na nowe, ciekawsze ujęcia



MINUSY:



- nietrwały pasek od uchwytu do nadgarstka

- "zbierająca" się woda i oznaki rdzy po dłuższym kręceniu w wodzie

0 Comments

"); ipb.templates['comment_delete'] = new Template("

Potwierdź usunięcie

Jesteś pewny, że chcesz usunąć ten komentarz?

"); ipb.templates['comment_hide'] = new Template("

Ukryj komentarz

Ta opcja ukrywa komentarze, ale moderatorzy nadal będą mogli je zobaczyć.

");
" } ); } $('gbl_d').update( "" ); _last = ipsLightbox.lightboxImage.src; } } /* Check for init and then keep checking for new image */ _to = setTimeout( "gbl_addDownloadButton()", 1000 ); } //]]>