Wielośmigłowe drony... te zabaweczki zjechały już cenowo do budżetowego poziomu zwykłego zjadacza chleba z filmowym zacięciem. Ale w obiegu nadal są inne opcje.
Można filmować z samolotu/śmigłowca/balonu załogowego/glajta/motoglajta/spadochronu/tyrolki/bungie/swobodnego skoku z czegoś dużego na miękkie lub na twarde (w celu samobójczym), ale to zwykle wymaga pewnych kompetencji, uprawnień i specjalnych środków.
Można filmować amatorsko, wysłając kamerę "prawie w kosmos", choć to wciąż filmowanie z powietrza: .
Można przykleić kamerę do rakiety wodnej z PET, osiągając przy tym niezły pułap filmowania: .
Można też wykorzystać wysoką wieżę, sznurek i grawitację: .
Ostatni film jest mój. Za wieżę posłużyła konstrukcja ze świerkowych suszek . Do tego potrzeba ok. 30 m cienkiego repsznura oraz wózka z aluminiowych profili i kółek od deski kreślarskiej, obciążonego pełną wody flaszką PET. I oczywiście jakąś kamerkę przy tym wózku.
Trzeba mieć jeszcze sporo wolnego czasu i ciutkę się nudzić w robocie .