Witam wszystkich forumowiczów!
Do sezonu jeszcze trochę czasu, ale mam do Was pytania już teraz, żebym mógł się odpowiednio przygotować. Otóż:
Interesuję się aktywnie sportami motorowodnymi. W poprzednim sezonie korzystałem z motorówki ojca, tam było gdzie przyczepić bezpiecznie kamerę: rurki na łodzi są z każdej strony, można wszędzie zamontować kamerkę tak, żeby nagrywać stabilny obraz z każdej strony. W takim przypadku nie było z tym najmniejszego problemu. Na nadchodzący sezon jednak (chcąc nie chcąc muszę się pochwalić) kupiłem sobie dość mocny skuter wodny. Jego prędkość max to około 100 km/h, a na wodzie to już... dość szybko. Mam jeszcze clip-on'a od GoPro, żeby go gdzieś na kadłub przyczepić, ale nie o to mi chodzi. Pragnę uzyskać efekt POV (porównam to do "motovlogerów"-umieszczają swoje kamerki zazwyczaj w dolnej części kasku na jego przodzie), a myślę, że płynąc z maksymalną prędkością opaska na głowę, którą to posiadam - nie będzie wystarczająca i będzie się zsuwać. Dlatego pytanie do Was: jaka Waszym zdaniem byłaby najlepsza i najbezpieczniejsza metoda montażu kamerki w takim przypadku? Myślałem nad szelkami, żeby nagrywać wszystko z klatki piersiowej, ale logicznie rzecz biorąc, widok to będzie raczej 75% skutera i 25% reszty, a chodzi mi o zupełnie odwrotną proporcję oraz o bezpieczeństwo samej kamerki. Co myślicie?
Edit:
Jakieś dobre szelki na klatkę też jesteście w stanie polecić? Zdobyłem licencję na holowanie narciarza i fajnie by było również zakładać owemu narciarzowi szelki z kamerką.