Cóż, już praktycznie na dzień dobry, po zakupie mega fajna kamera gopro poszła do piachu. Egzemplarz przysłany w ramach gwarancji do tej pory ciągle działał ok. Ostatnio zaczęły się problemy. Pierwsze co zauważyłem to powstawanie kafli na części obrazu. Doskonale widoczne na niebie i chmurach. Takie coś (wiem że to screen z Youtube, ale na dysku miałem to samo):
Pomyślałem ok, może to wina kodeka H.264. Jednak dzisiaj wracam z wypadu, podpinam kamerę do komputera i widzę to:
Tak, to 720p 120fps z mojej kamery. Totalnie surowe, prosto z karty. Gdyby ktoś zawal na kartę to od razu mówię, że dzieje się tak na Kingstonie 30mb/s, Kingstonie 45mb/s i Sandisku 95mb/s czyli wszystkim...
Jak dla mnie wada kwalifikująca do wymiany kamery. Jak Wy to oceniacie?