Miałem dziś taki sam problem z pilotem. Będąc w terenie okazało się, że nie chce ładować. Miałem ładowarkę Wengera, gniazdo USB z małego 12V akumulatora . Podłączałem, rozłączałem i nic. Wróciłem do domu , próbowałem ładować z kompa przez USB i też nic. Przed chwilą go rozebrałem. Podgiąłem styki zasilania tak, żeby mocniej przylegały do styku w tylnej pokrywce obudowy i od razu zaskoczył. Nie twierdzę że w innych przypadkach, za każdym razem taka procedura się sprawdzi ale trza się liczyć z tym że wszystko co ma napis MADE IN "CHUJNIA" może czasem wymagać poprawienia pracy niedoskonałego producenta.
Gdyby ktoś próbował otwierania pilota to polecam dobrze dopasować kluczyk imbusowy 1,5mm bo śruby są chińskiej jakości i wewnętrzna strona łba jest strasznie miękka i łatwo uszkodzić jej wnętrze. Przy ciasnym pasowaniu wkręconym w plastikową obudowę pilota nawet lekkie uszkodzenie śruby spowoduje że za cholerę nie da się wykręcić a nawet malutkimi szczypcami bocznymi nie ma jak tego złapać. Mi się taka sytuacja własnie przytrafiła , a że uparłem sie żeby to rozkręcic to musiałem grzać śrubkę lutownicą co z kolei spowodowało nadtopienie obudowy. Teraz poleruję to nadwyrężone miejsce, żeby to poskładać - oczywiście już z innymi śrubami. Nie nawidzę tej gównianej chińszczyzny !
Analizując wczesniejsze wypowiedzi to nie za bardzo zrozumiałem wypowiedź Żółwika
spróbuj na spokojnie
bo nie kumam jak można to zrobić w taki sposób. Albo się podłącza ładowanie albo nie. Wkó...w bierze jak coś nie działa zwłaszcza w terenie więc trudno jest o spokój w takich sytuacjach. No jedyne czego nie zrobiłem to próba wypowiadania tajemniczych zaklęć to chińskiego bóstwa
p.s. podczas otwierania drugiej warstwy obudowy pilota wypada blaszka robiąca za antenę WIFI. Trza pamietac, zeby ją potem poprawnie zamontowac tak aby dobrze przylegała do styków we wnętrzu płytki z elektroniką