Cordura Hudsona jest równie wątpliwa, jak czysta wełna w góralskim sweterku . Ale nie o to tu chodzi.
Jeśli nie przejmujesz się gwarancją lub łódka jest już po okresie gwarancyjnym, możesz sobie "zaczepy pod zaczepy" doszyć do powłoki. Możesz też wykorzystać do mocowania wszystkie punkty zaczepienia, jakie posiada ta konstrukcja - uchwyty transportowe, krawędzie poszycia, mocowanie siedzisk itp. To - w połączeniu np. ze statywem fotograficznym lub samoróbkowym stelażem z aluminiowej rurki (rurek), mocowanymi przy pomocy regulowanych troków, gumowych ekspanderów albo kawałka sznurka - daje spore możliwości.
Ja pływam między innymi pneumatyczną kanadyjką z Nitrylonu. Zwykle wystarcza mi mocowanie kamery nad kamizelką asekuracyjną lub na głowie/kasku. Ale czasem mocuję statyw do łódki. Albo pionowo na rufie, jako trójnóg, wiążąc go do tylnego uchwytu transportowego i relingów, albo poziomo - tak, by kamera wystawała za burtę, ale nie utrudniała wiosłowania. W tym drugim wypadku można statyw przypiąć w dwóch punktach do burt lub w dowolny sposób do ładunku na pokładzie.
W pierwszej opcji efekt wygląda tak: (tylko do końca ujęcia), w drugim - tak: (też do końca ujęcia).